6ty bieg ft. Witold Werner Lyrics

śpiewanie Happier

Granatowy lakier na karoserii samochodu

Nie potrafię go zatrzymać, przeszłość pcha mnie do przodu

Jeżdżę przez ulice nowe i takie które już znam

Ale cały czas mnie kusi, żeby znów zawrócić tam

Gdzie drogi nie szerokie i teren zabudowany

Ograniczenia prędkości, tam nie czułem się ścigany

Dziś jak Tommy Lee Jones za mną coś podąża

Bo ktoś przypomina mi jaka droga była prosta

Gaz w podłodze, auto sunie bokiem

Zejdź mi z drogi, bo ochlapię błotem

Szyby drżą, Uderza bass jak młotem

Silnik w ryk! Lecę jak w samolocie

Aaaaah

Laaaah aaah

Ja sam wybieram trasę

Odcinek z lepszym czasem

Droga nad krajobrazem

Na cztery koła napęd

Widzę duchy jak Ghostbuster

Wyprzedzam lewym pasem

Asfalt zrywam jak plaster (wrzucam szósty bieg)

Ja sam wybieram trasę

Odcinek z lepszym czasem

Droga nad krajobrazem

Na cztery koła napęd

Widzę duchy jak Ghostbuster

Wyprzedzam lewym pasem

Asfalt zrywam jak plaster (za szybko)

I choć zrywanie plastra boli

Ja wsiadam w rajdówkę by uciec znów myślom o Tobie

O Tobie (bieg bieg bieg)

Tak jak powiedział mi kiedyś mój król

Jadę aż kurde zabraknie mi kół

Znów spogląda mi w oczy ryzyko wypadku

Nie widzę już znaków, nie widzę już dróg

Nie czuję już bólu nie pilnuję nóg

Stopa na gazie, znów nic tylko szum

Oczy bez uczuć, bez łez, bez uśmiechu

Bez świateł, bez radia, bez luster, bez dźwięku

Bez pasów i bez hamulców

Bez bezpieczników i pocieszenia

Bez ust Twoich i Twego ramienia

Bez piersi Twojej, bez wsparcia, bez cienia

Zwątpienia, że już Cię nie znajdę

Że sam będę jeździł już zawsze

Bez towarzysza co dotrzyma mi kroku

Bez pasażera u mojego boku

Z ronda wypadam na zewnątrz

W zakręty wjeżdżam zbyt szybko

Znów tracę z powierzchnią przyczepność

Już nie panuję nad tym zbytnio

Laaaaa aaaaa aaaaaah

Ja sam wybieram trasę

Odcinek z lepszym czasem

Droga nad krajobrazem

Na cztery koła napęd

Widzę duchy jak Ghostbuster

Wyprzedzam lewym pasem

Asfalt zrywam jak plaster (i wrzucam szósty bieg)

Ja sam wybieram trasę

Odcinek z lepszym czasem

Droga nad krajobrazem

Na cztery koła napęd

Widzę duchy jak Ghostbuster

Wyprzedzam lewym pasem

Asfalt zrywam jak plaster (Za szybko za szybko)

I choć zrywanie plastra boli

Ja wsiadam w rajdówkę by uciec znów myślom o Tobie

O Tobie

Znów wszystko za szybko za szybko zacząłem

Za szybko zjebałem, za szybko odjechałem

I znów nie wiem jak zawrócić na tą drogę na której

Każdy stop mógł się bujać, żeby trochę wcześniej być

Ale teraz wrzucam szósty bieg i omijam wszystkie myśli o Tobie

żeby nie wpaść w dołek, który zabija jak korek, w którym stoisz całe dnie

A nawet Siri tak jak Ty po tej drodze nie poprowadzi mnie

Każda nowa która kręci się jak sęp

Nie zbliża się do tego jak ja obracałem się wokół Ciebie jak Seb

Czy czerwone czy czerwone czy zielone nie zatrzymam się

Tylko kolejny night drive z Tobą uratuje mnie

(Mnie, uratuj mnie, uratuj mnie, uratuj mnie)

Ja sam wybieram trasę

Odcinek z lepszym czasem

Droga nad krajobrazem

Na cztery koła napęd

Widzę duchy jak Ghostbuster

Wyprzedzam lewym pasem

Asfalt zrywam jak plaster (Uratuje mnie)

Ja sam wybieram trasę

Odcinek z lepszym czasem

Droga nad krajobrazem

Na cztery koła napęd

Widzę duchy jak Ghostbuster

Wyprzedzam lewym pasem

Asfalt zrywam jak plaster (Wrzucam szósty bieg)

I choć zrywanie plastra boli

Ja wsiadam w rajdówkę by uciec znów myślom o Tobie

I wrzucam szósty bieg