Black Country Lyrics
- Genre:Rock
- Year of Release:2024
Lyrics
Czas zamyka drogi fakt to niebezpieczny
Konstelacji urok kiedyś smak miał lepszy
Zanikam, bo
Już brakuje mi tchu, powierza, spadając lewituję
I nie próbuj mnie łapać to mi życie truje, zatruje
Zanikam, bo
Jest przecież wspaniale, durna moja głowa
Tak się urodziłam, moją matką trwoga
Zanikam, bo
Tasowanie myśli, czaszki trepanacja w pokucie
Zamieszanie i przelotne poczucie piachu w bucie
Zanikam, bo
Wolałabym gorzko żałować, gorzko wiedzieć
Wolałabym mocno mieć i mocno nie mieć
Abym mogła to zrobić
Abym mogła się stoczyć znów
Zostawię się w spokoju
Zostawię wtedy
Bo pozorów kominiarkę
Pewien człowiek mi uszyje
Znajdzie jesień, splecie z rosą
Łza na bruku wiersz wyryje
I wyskoczy zamiast spłonąć
I zostanę tutaj sama
Abym mogła żar swój chłonąć
Nie widziana, nie kochana
Zamień szum w bezmyślny tłum, to to trochę się nie liczy
Szary czas zagania nas, lotny seans oniryczny
Puszcza szew, wypluwam krew, tak to był wstrząs tektoniczny
Zaburzony przekaz nazw, to to trochę się nie liczy
Robię sobie zło, robisz sobie zło, magnetyczny tor
Zamień szum w bezmyślny tłum, to to trochę się nie liczy
Szary czas zagania nas, lotny seans oniryczny
Puszcza szew, wypluwam krew, tak to był wstrząs tektoniczny
Zaburzony przekaz nazw...
Zamień szum w bezmyślny tłum, to to trochę się nie liczy
Szary czas zagania nas, lotny seans oniryczny
Puszcza szew, wypluwam krew, tak to był wstrząs tektoniczny
Zaburzony przekaz nazw, to to trochę się nie liczy