Pod prąd Lyrics

Płynę płynę po prąd

Przez rubikon, jak concord

Ponad dźwiękiem, chomąto

Zdjąłem nie mów już dokąd iść

Łączę jak Bosfor

Emisję mam jak fosfor

Złoty chłopak jak Watford

Dam co mam za smak wolności

Pustkę wypełnię, wy pewnie też rozumiecie

Zrobię to w pełnię, wkurwię tych co rozbijają o falochron potencjału grzebienie

ej! ej! ej! Rośnie napięcie

Oceń na pięć mnie i odwrócę się na pięcie

Biorę na cel każde marzenie, więc nie bój się marzyć na pewno je spełnię

Ostatnie dwa lata rozkminiałem sobie życie i tak opowiem pokrótce

Jak zwiedzałem psychikę uczucia i ogniska myśli a dzisiaj wołam o obdukcję

W ludzkiej naturze leży cierpienie

Rosnę ku górze, pędy podziemne

Pomogą przetrwać mi suszę asceza oczyściła mi moją duszę

I nie potrafię w życiu być już takim sceptykiem

Wiem, że ogarniesz zdejmij z własnych przekonań metrykę

Czy miałem wizję ? czy może schizę ? jak Donnie Darko

Franek pokazał mi drogę i przestało wciągać mnie bagno

Znasz to znasz to choć boisz się tak bardzo bardzo

Światła każdej nocy gasną a najciemniej jest pod latarnią

Puste hasło, przejdzie przez gardło, odpowiedzialność to nie fandango

Więc tańczymy tango z każdą dramą

Ooooo! Czemu kusi mnie tamto

Pustkę wypełnię, wy pewnie też rozumiecie

Zrobię to w pełnię, wkurwię tych co rozbijają o falochron potencjału grzebienie

ej! ej! ej! Rośnie napięcie

Oceń na pięć mnie i odwrócę się na pięcie

Biorę na cel każde marzenie, więc nie bój się marzyć na pewno je spełnię

Idąc pod prąd prąd prąd prąd prąd

Płynąc pod prąd prąd prąd prąd prąd prąd

Chodź ze mną pod prąd prąd prąd prąd prąd

Chodźmy razem pod prąd prąd prąd prąd prąd prąd

Płynę płynę po prąd

Przez rubikon, jak concord

Ponad dźwiękiem, chomąto

Zdjąłem nie mów już dokąd iść

Łączę jak Bosfor

Emisję mam jak fosfor

Złoty chłopak jak Watford

Dam co mam za smak wolności

Płynę płynę po prąd

Przez rubikon, jak concord

Ponad dźwiękiem, chomąto

Zdjąłem nie mów już dokąd iść

Łączę jak Bosfor

Emisję mam jak fosfor

Złoty chłopak jak Watford

Dam co mam za smak wolności